Włochy | Vaporetto przez wenecką lagunę

Będąc w Wenecji, zdecydowanie warto kupić całodzienny bilet na Vaporetto i wypuścić się na inne wyspy. Każda ma swój urok i wyjątkowy charakter. Nam udało się spędzić trochę czasu na San Michele, Burano i Murano.

Pierwszym przystankiem była Isola di San Michele, czyli cmentarz na wodzie. Tak ciekawe usytuowanie cmentarza ma swoje uzasadnienie – to już Napoleon zdecydował, że ze względów sanitarnych lepiej miejsce pochówku przenieść poza ścisłe centrum. Teraz zmarli chowani są tu wyłącznie na 10 lat, a następnie szczątki przenoszone są na jeszcze inną wyspę.

San Michele jest niewielka, dlatego też znajduje się tu tylko jeden przystanek Vaporetto. Wysiada z niego zazwyczaj kilka osób, żeby odwiedzić cmentarz i zanurzyć się w nostalgicznej atmosferze.

Photo 09-10-2016, 19 09 42.jpgPhoto 09-10-2016, 19 13 07.jpgphoto-09-10-2016-19-12-27

Kolejnym przystankiem była Murano – wyspa słynąca głównie z produkcji szkła i najróżniejszych wyrobów szklanych.  Od razu po wyjściu z Vaporetto zostaliśmy „zaatakowani” ofertami wycieczek po fabrykach szkła, w których można zobaczyć jak powstają piękne wazoniki, lampki czy biżuteria. Przechadzając się po wyspie doszliśmy do jej centralnego punktu – placu z XIX-wieczną wieżą zegarową oraz najbardziej znaną szklaną rzeźbą. Szczerze mówiąc dalej nie wiemy co o niej do końca myśleć…. 😉

photo-09-10-2016-19-14-24Photo 09-10-2016, 19 17 23.jpgPhoto 09-10-2016, 19 18 04.jpgphoto-09-10-2016-19-16-37

Następnym celem była wyspa Burano, która jest już położona zdecydowanie dalej. Aż 40 min zajęło nam przemieszczenie się Vaporetto z Murano do Mazzorbo, które jest połączone drewnianym mostem z Burano.

Decyzja o wyjściu na wcześniejszym przystanku była strzałem w 10! Mazzorbo to nie za bardzo zaludniona wyspa, na której znajdują się pola uprawne (głównie karczochów i winogron). Zaobserwowaliśmy spokojne życie ludzi – dzieci wracające ze szkoły, starsi członkowie rodzin siedzący na werandach, cisza, błoga atmosfera. Fantastycznie!

Photo 09-10-2016, 19 20 13.jpg

Powolnie skierowaliśmy się na Burano, które słynie z  pięknych koronek! Na wyspie znajduje się muzeum koronkarstwa. Jednak to co na nas zrobiło największe wrażenie to niesamowicie kolorowe domki (od razu skojarzyło się nam to miejsce z Kubą).

Sięgając w karty historii Burano, wyczytamy, że mieszkańcy malowali domy na jaskrawe barwy, aby można je było łatwo rozpoznać wracając z połowów. I tak już zostało do tej pory. Całość tworzy taki mały kolorowy, bajeczny świat. Spacerując po wyspie można zaobserwować, że mieszkańcy dokładają wszelkich starań aby utrzymać wyspę w dużej czystości, a domy w żywych barwach.

A na koniec udało nam się zaznać prawdziwej uczty dla podniebienia w Principe Ristorante Pizzeria – mniam! ❤

photo-09-10-2016-19-21-24photo-09-10-2016-19-22-49photo-09-10-2016-19-24-43photo-09-10-2016-19-28-15

Cały dzień zakończyliśmy rejsem po Canale Grande, dzięki czemu mogliśmy przepłynąć pod Ponte Rialto, przyjrzeć się Pałacowi Ca’ D’Or i wielu najznakomitszym włoskim budowlom. Dla nas to max ile można wycisnąć z jednego dnia na wyspach weneckich… Lido, Torcello i Giudecca zostawiamy sobie na następny raz!

Photo 09-10-2016, 19 29 45.jpgphoto-09-10-2016-19-31-02Photo 09-10-2016, 19 33 48.jpgphoto-09-10-2016-19-32-43


Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s