Kuba | Zielona oaza, czyli Viniales

Photo 14-08-16 15 57 44.jpg

Viniales to taka oaza spokoju… To idealne miejsce na odpoczynek po intensywnych dniach zwiedzania stolicy, to miejsce gdzie naprawdę można poczuć się jak na rajskich wakacjach!

Z Hawany do Viniales jechaliśmy autobusem Viazul. Do tej pory nie mogę uwierzyć jakie mieliśmy szczęście zgarniając ostatnie dostępne miejsca! 😉 Niestety nie zaopatrzyliśmy się wcześniej w bilety, myśleliśmy, że na godzinę przed odjazdem na pewno nie będzie z tym problemu i wszystko spokojnie załatwimy. Jednak okazało się, że nie jest tak kolorowo i do ostatniej chwili czekaliśmy jak na szpilkach… na szczęście udało się!

Otwierają się drzwi autobusu, a tam tłumy mieszkańców oferujących miejsca w swoich casach. Taka szarańcza 😉 Pierwsze i jedyne miejsce gdzie zostaliśmy tak przywitani. My nie skorzystaliśmy – już wcześniej zarezerwowaliśmy pokój przez airbnb. W ofercie urzekł nas widok z tarasu i w rzeczywistości był jeszcze wspanialszy ❤ To ten ze zdjęcia powyżej.

Samo miasto Viniales to bardzo przyjemne miejsce, ale jest tak spokojne, że trudno w to uwierzyc, że jest na Kubie! Niemniej jednak nieliczne bary tętnią życiem.

Będąc w tych okolicach nie można pominąć wycieczki na koniach. 5 godzin przez zielone pola i wzgórza. Absolutnie bajkowe krajobrazy!

photo-14-08-16-17-17-52

Photo 14-08-16 17 19 23.jpg

unnamed-1

unnamed-2

unnamed

Nie, to nie to o czym myślisz 😉 To maniok, jedno z najbardziej popularnych warzyw w tej części Kuby. W smaku przypomina ziemniaka i jest dodatkiem do głównych dań.

Oprócz przejażdżki samej w sobie, czekały na nas dodatkowe atrakcje. Przechodziliśmy przez jaskinię, mogliśmy się wykąpać w jeziorze, popijaliśmy wodę kokosową podziwiając zachwycający widok, próbowaliśmy lokalny napój złożony z rumu i soku z trzciny cukrowej, a także dowiedzieliśmy się jak wygląda uprawa kawy od samego początku do samego końca. Włącznie z degustacją oczywiście.

img_2615

photo-14-08-16-17-21-00

img_2613

Ale głównym punktem programu były odwiedziny plantacji tytoniu. Rodzinne biznesy chciałoby się powiedzieć, że kwitną od wielu pokoleń… Można jednak co najwyżej powiedzieć, że z pokolenia na pokolenie przekazywane są tajniki prowadzenia takich upraw i wytwarzania prawdziwie naturalnych cygar. Zdecydowaną większość produkcji przejmuje rząd.

Wracając jednak do cygar… Dowiedzieliśmy się jak dobierane są liście, jak długo trwa cały proces i jak są sklejane. Oczywiście – tutaj też nie obyło się bez degustacji! Co ciekawe, końcówka cygara została odcięta, a następnie zanurzona w miodzie. Dzięki temu samo cygaro było delikatniejsze i przyjemniejsze w smaku. Na zadanie domowe dostaliśmy przećwiczenie całego procederu z winem zamiast miodu 🙂

Na miejscu cygaro było świetne, dlatego też skusiliśmy się na zakup większej ilości. Niestety ich jakość nie była już taka wspaniała… Niemniej jednak przywieźliśmy ze sobą taka pamiątkę.

Na koniec krótkiej wizyty w Viniales odwiedziliśmy El Mural de la Prehistoria. Opinie na jego temat są również podzielone. Malowidło przedstawia ewolucję człowieka. Było wykonywane przed 18 osób przez 4 lata na polecenie samego Fidela. I bezapelacyjnie jego wielkość jest imponująca.

5 godzin następnego dnia spędziliśmy w taksówce na lotnisko w Varadero. Tym samym zakończyła się nasza kubańska przygoda… Ehhh… Na pewno z uśmiechem na ustach będę wspominać ten barwny kraj! ❤

photo-14-08-16-17-18-44

unnamed (3).jpg


Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s