Z jednej strony pustkowia, plantacje bananów i małe miasteczka… Z drugiej strony, tętniąca życiem metropolia i zarazem stolica – Las Palmas de Gran Canaria. Północ wyspy jest bardzo zróżnicowana i zdecydowanie warta odwiedzenia.
Właśnie w stolicy postawiliśmy pierwsze kroki w tej części wyspy.
Podobno pogoda w Las Palmas w porównaniu z innymi miastami na Świecie jest najbardziej optymalna dla turystów! Temperatura utrzymuje się na poziomie ok. 22 stopni i faktycznie odczuliśmy lekkie ochłodzenie w stosunku do upalnego południa.
Las Palmas to siódme co do wielkości miasto Hiszpanii, obszar miejski Las Palmas to piąty najbardziej zaludniony obszar w Hiszpanii, a na tamtejszym Uniwersytecie uczy się 25 tysięcy studentów! W tym mieście ruch i gwar są na porządku dziennym, ale na całe szczęście da się chociaż na trochę przed nim uciec 😉
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od historycznej części miasta – dzielnicy Vequeta. To w tym miejscu zostało założone pierwsze miasto na Wyspach. Dokładnie pierwsze obozowisko powstało na placu San Antonio Abad, a w kapliczce obok miał się modlić sam Krzysztof Kolumb.
W centralnej części znajduje się charakterystyczny plac – Plaza de Santa Ana. Na uwagę zasługuje kilka budynków, w tym Casa Consistoriales (XVII-wieczny ratusz), Pałac Biskupów oraz Katedra św. Anny. Warto wyjechać na dach katedry, skąd rozciąga się z jednej strony panorama miasta a z drugiej przepiękny widok na ocean!
Przed katedrą znajdują się pomniki psów, od których wzięła się nazwa… Wysp Kanaryjskich! Tak tak, to właśnie od łacińskiego słowa „canis” pochodzi nazwa najsłynniejszego europejskiego archipelagu. Co więcej, rozwiewając wszelkie wątpliwości, urocze kanarki swoją nazwę z kolei zawdzięczają właśnie Wyspom Kanaryjskim i temu jak licznie tu występują (a nie na odwrót).
Spacerując ulicami Veguety, trzeba koniecznie odwiedzić Casa Colon. W tej tradycyjnej kanaryjskiej posiadłości znajduje się obecnie muzeum Krzysztofa Kolumba, który podobno zatrzymał się tam na noc. Co nas tam czeka? Interaktywne mapy pokazujące trasy wypraw Kolumba, modele statków, a nawet część zrekonstruowanego wnętrza statku (w rozmiarach rzeczywistych). Oprócz tego w centralnej części budynku znajduje się piękny ogród ze specjalnymi mieszkańcami – kolorowymi papugami.
Następnie przenieśliśmy się do bardziej nowoczesnej i jednocześnie bardziej wypoczynkowej części miasta – Santa Catalina. To właśnie tam znajduje się m.in. Playa de las Canteras, mnóstwo hoteli, restauracji i sklepów. Mówi się, że to najpiękniejsza plaża na Gran Canarii i jedna z najlepszych w całej Hiszpanii. 3-kilometrowy pas złotego piasku… Mnie to miejsce jednak do siebie nie przekonało. Może to była kwestia pochmurnej pogody, a może tego, że plaża ciągnie się wzdłuż deptaka, w związku z czym nie masz żadnej prywatności. A może to dlatego, że sam dojazd do niej był łatwy – korki i ścisk na drodze, mnóstwo jednokierunkowych ulic, a znalezienie miejsca parkingowego graniczyło z cudem.
Na końcu plaży wznosi się Auditorio Alfredo Kraus, czyli Pałac Kongresowy. Jest to bardzo nowoczesny budynek z salami koncertowymi i konferencyjnymi.