Tym razem będzie totalnie subiektywnie o okolicy, która najbardziej przypadła mi do gustu. Super zróżnicowany teren: zachwycające wąwozy, skały, zielone doliny, a do tego malownicze portowe miasteczko. Odcinek od Puerto de Mogan, poprzez Mogan, w stronę samego centrum wyspy to zdecydowanie moja ulubiona część Gran Canarii.
Centrum wyspy zdominowane jest przez góry i malownicze doliny. Żeby dotrzeć na sam szczyt wyspy i zobaczyć najbardziej znane skały, polecam wypożyczyć lepszy samochód 😉 My nie dojechaliśmy do najwyższych wzniesień, „jedynie” w okolice Mirador El Mulato, a nasze Renault Clio i tak przeżywało ciężkie chwile… 😉
Widoki zapierały dech w piersiach, a do tego mogliśmy się nimi napawać zupełnie sami… Spotkaliśmy zaledwie kilku innych turystów i potwierdziłam swoje przypuszczenia, że niewiele osób wyrusza choć na krok dalej niż poza granice największych kurortów. Z drugiej strony może to kwestia krętych dróg tuż nad przepaścią i obawy co do poruszania się tak wymagającymi trasami… Nam nie pozostawało nic więcej jak tylko cieszyć sie widokami i próbować zrobić jak najlepsze zdjęcia.
Jadąc na południe, przecinamy miejscowość Mogan. Samo miasteczko nie jest wyjątkowe, jednak parę kilometrów dalej znajduje się odnowiony wiatrak. Jest wysoki na 7 metrów, co czyni go najwyższym i największym na wyspie. Do niedawna był wykorzystywany jako młyn, teraz jest atrakcją turystyczną i chlubą mieszkańców.
Puerto de Mogan to bez wątpienia najbardziej urokliwe miasteczko na wyspie! Warto wybrać się na spacer wybrukowanymi uliczkami, żeby zobaczyć białe dwupiętrowe domki z kolorowymi wykończeniami i, co najważniejsze, bogato ozdobione różnokolorowymi kwiatami bugenwilli.
Puerto de Mogan jak sama nazwa mówi to miasto portowe. Jest nazywane, trochę na wyrost, Wenecją Gran Canarii. Co nie zmienia faktu, że port jest bardzo ładny a miasto jest poprzecinane kilkoma kanałami 😉 Znajduje się tam jedna z najprzyjemniejszych plaż, a tuż obok deptak z różnymi restauracjami i sklepami. Warto udać się na kolację do jednej z okolicznych knajpek i zostać trochę dłużej, żeby móc podziwiać stamtąd piękny zachód słońca.
Przepiękne widoki! =)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję! Było naprawdę rewelacyjnie 🙂
PolubieniePolubienie
I nagle okazuje się, że Gran Canaria ma więcej do zaoferowania niż all inclusive i darmowe drinki przy basenie
😉 piękne widoki, fajnie na nie popatrzeć zwłaszcza ze pogoda za oknem jest jaka jest 😦
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zdecydowanie Wyspy Kanaryjskie mają więcej do zaoferowania. Następnym razem chciałabym odwiedzić Lanzarote i też się o tym przekonać 🙂
Natomiast trzeba przyznać, że aż roi się od wielkich hoteli i sklepików z „chińskimi” pamiątkami… Zresztą trochę o tym będzie w kolejnym wpisie 😉
PolubieniePolubienie