Woman & the World

Nowy Jork. Miasto, które przyciąga i pociąga. Miasto, które przerasta wszelkie wyobrażenia. Miasto, które jest określane centrum świata, a nie jest stolicą USA, ba nawet nie jest stolicą jednego stanu! O Nowym Jorku mówi się jako o mieście idealnym, gdzie każdy ma możliwość przeżyć swój american dream…

Nowy Jork to miasto, o którym każdy ma swoje wyobrażenia. A te wyobrażenia kreowane najczęściej przez amerykańskie produkcje filmowe oraz idealne fotografie, przyciągają biznesmenów i artystów, bogatych i biednych, tych którzy chcą zmieniać świat i tych którzy szukają swojej ścieżki…

Nowy Jork to najludniejsze miasto w Stanach Zjednoczonych. Zamieszkiwane jest przez ponad 8,5 miliona ludzi, z czego 36% to osoby urodzone poza USA. Na codzień mówi się tam w 800 różnych językach, a na ulicach można spotkać przedstawicieli ponad 100 narodowości i kultur. Nowy Jork należy do wszystkich i do nikogo, pewne jest, że każdy może znaleźć tam swoje miejsce.

Mówi się, że Nowy Jork to miasto, które nigdy nie śpi. Interpretując to dosłownie można pomyśleć, że nocne życie jest bardzo bujne. Pewnie tak jest, ale w środku nocy na samych ulicach szczególnie w Midtown czy dzielnicach mieszkalnych stosunkowo nie wiele się dzieje. Jednak ja rozumiem to stwierdzenie inaczej. Nowy Jork to miasto, które żyje i się rozwija, które jest niezwykle zmienne i dynamiczne, w którym zawsze pozostanie coś do odkrycia.

Po dłuższym pobycie w NYC 9 lat temu i po bardzo krótkiej wizycie 4 lata temu, wróciliśmy do Nowego Jorku, aby odkryć je na nowo.

Do Nowego Jorku przylecieliśmy na 8 majowych dni, w czasie których zaplanowaliśmy też wycieczkę do Waszyngtonu. Pierwsze 4 noce spędziliśmy w hotelu na granicy Chinatown i dzielnicy Nolita – urocze miejsce, o którym powstanie osobny wpis.

Od razu pierwszego dnia rano ruszyliśmy na zwiedzanie tych najbardziej turystycznych miejsc, żeby w kolejnych dniach mieć czas na odkrywanie tego „prawdziwego” nowojorskiego klimatu.

Od razu jednak zaznaczam, że wpisy z Nowego Jorku nie będą relacją dzień po dniu. Skupię się na dzielnicach czy rejonach i tym samym uporządkuje naszą trochę chaotyczną wyprawę. Chaos spowodowany był tym, że chcieliśmy skorzystać z darmowych wejść do różnych atrakcji (które są oczywiście darmowe w różne dni tygodnia) oraz tym, że w niektórych miejscach chcieliśmy się pojawić czasami z samego rana lub dopiero wieczorem 😉

W każdym razie pierwszym miejscem na jakie trafiliśmy był… antykwariat. Strand Bookstore to kultowe miejsce, które reklamuje się jako „18 miles of 2 million new and used books”. Jest ich tam prawdziwy OGROM a ceny bardzo atrakcyjne.

Kierując się dalej na północ dotarliśmy do Madison Square Park i Flatiron Building znajdującymi się na skrzyżowaniu 23-ciej ulicy i 5-tej alei.

Flatiron building to jeden z symboli miasta. Został wybudowany w 1902 roku i wówczas był jednym z najwyższych budynków w Nowym Jorku. Niewiele osób dawało mu wtedy szanse na przetrwanie, z uwagi na specyficzną trójkątną konstrukcję. Jak widać stoi i ma się dobrze, jednak pod względem wysokości to został całkowicie przyćmiony już parę lat później przez imponujący Empire State Building (wybudowany w 1931 roku).

Bryant Park to kolejne jedno z najbardziej popularnych miejsc na mapie Nowego Jorku. Pięknie położony między imponującymi wieżowcami skwer zachęca aby na chwilę przystanąć i zrelaksować się w jednej z kawiarenek. W zimie zamienia się w zimowe miasteczko z uroczymi sklepikami i lodowiskiem.

Tuż obok znajduje się Nowojorska Biblioteka Publiczna. Przez ponad 100 lat działalności, w bibliotece zebrano bogaty księgozbiór wraz z unikatowymi pozycjami. Wszystkich książek jest tak dużo, że są one przechowywane w specjalnych archiwach znajdujących się dosłownie pod Bryant Park. Biblioteka otwarta jest dla zwiedzających i warto poświęcić trochę czasu na zobaczenie jej bogatych wnętrz.

Od Biblioteki już tylko kilka kroków dzieli nas od Broadway, ulicy najznamienitszych teatrów z genialnymi przedstawieniami. My trochę przespaliśmy rezerwowanie biletów na spektakle (co trzeba zrobić z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem żeby zapłacić racjonalną cenę), a polowanie na tańsze bilety codziennie wieczorami kolidowało z naszymi planami na kolejne dni, także z bólem serca odpuściliśmy sobie musical. Poprzednio byłam na Chicago i to był najlepszy musical ever na jakim byłam. Polecam! ❤

Nowy Jork jest głośny, hałaśliwy i zatłoczony, ale na Times Square wszystko to jest spotęgowane do granic możliwości. Times Square nazywane jest skrzyżowaniem świata, po którym codziennie przelewają się tysiące ludzi. Miejsce jest zdominowane przez kolorowe reklamy, sieciowe restauracje i centra rozrywki. To tam najczęściej kierują swoje pierwsze kroki turyści przybywający do Nowego Jorku.

Z kolej nowojorczycy starają się jak mogą unikać tego miejsca, które dla nich jest po prostu zaprzeczeniem prawdziwego Nowego Jorku. Dla mieszkańców NYC to miasto unikalne, dla ludzi kreatywnych, pasjonatów. Times Square to już nic więcej jak pułapka na turystów, którzy uważają że właśnie znaleźli się w centrum wszechświata.

Generalnie warto się pojawić, zobaczyć, zrobić zdjęcie i uciekać 🙂

Tuż obok znajduje się centrum Rockefellera. Pierwszy budynek to Radio City Music Hall, gdzie odbywają się różne koncerty i przedstawienia.

Jednak ten właściwy i najbardziej znany kompleks jest tuż obok. To w tym budynku znajduje się studio nagrań do znanego programu The Tonight Show prowadzonego przez Jimmiego Fallona.

Ale przejdźmy do sedna – na górnych piętrach budynku znajduje się genialny taras widokowy (a w zasadzie 3 tarasy) Top of The Rock, który został otwarty do publicznego użytku w 1933 roku! Ten bardzo znany obraz przy wejściu upamiętnia te czasy… 🙂

Top of the Rock oferuje jeden z najlepszych widoków na Nowy Jork. Chociaż najwyższy z tarasów widokowych znajduje się „zaledwie” na 70 piętrze to jego dodatkowe zalety totalnie przebijają widok z Empire State Building (tarasy widokowe na 86 i 102 piętrze). Mówi to osoba, która była na tarasie Empire zarówno w dzień jak i w nocy 😉

W kwestii organizacyjnej – bilety (które niestety do tanich nie należą…) można rezerwować z wyprzedzeniem albo po prostu kupić w kasie (warto przyjść w miarę wcześnie). Nam się udało wejść bez kolejek i byliśmy pod wrażeniem całej organizacji. W każdym razie dlaczego the Top of the Rock jest lepsze niż Empire State Building?

Po pierwsze: mamy widok 360 stopni i to w takiej niesamowitej lokalizacji, że możemy zobaczyć zarówno imponujące wieżowce jak i zielony prostokąt Central Parku. Po drugie: widok na Empire State Building. Po trzecie: na najwyższym tarasie widokowym nie ma zabezpieczeń w postaci barierek czy szkła! A po czwarte i najważniejsze – nie ma tam aż tylu ludzi. Serio!

Obok centrum Rockefellera wznosi się katedra św. Patryka – największa neogotycka świątynia katolicka w Ameryce Północnej. Ma bardzo ciekawe i nowoczesne wnętrze. W jednej nawie bocznej znajduje się kaplica Matki Bożej Częstochowskiej z obrazem i figurami polskich świętych.

Na zakończenie dnia warto pospacerować po East Midtown. Najważniejszym punktem, od którego zaczyna się dla wielu osób przygoda z Nowym Jorkiem, jest Grand Central Terminal, czyli dworzec kolejowy pełniący również rolę galerii handlowej i miejsca spotkań.

Odwiedzający skupiają się głównie na oglądaniu głównej hali, której sufit pokryty został ogromnym freskiem przedstawiającym znaki zodiaku na niebie.

Tuż obok wznosi się Chrysler Building – bardzo charakterystyczny z uwagi na stalowe oryginalne wykończenie.

Gdzie nie byliśmy, a szkoda… MoMA, czyli Museum of Modern Art. Jedno z najciekawszych muzeów sztuki nowoczesnej z działami wybitnych artystów, np. van Gogha, Picasso czy Daliego (to tu jest jego obraz Trwałość Pamięci – te słynne zegary ;)). Poprzednio byłam tym miejscem zachwycona! W piątki popołudniu wstęp jest bezpłatny. Niestety w piątki popołudniu pay-as-you-wish wstęp jest też do Whitney Museum… Tym razem wybraliśmy Whitney, ale o tym dlaczego to już kiedy indziej… 🙂

 

Na koniec krótkie podsumowanie – top 3 atrakcje w Midtown:

1. Top of the Rock – za genialne widoki na całe miasto ❤
2. Bryant Park – za oazę zieleni w miejskiej dżungli
3. Flatiron Building – za ciekawą architekturę i wdzięczne miejsce do fotografowania 😉