Obecnie Manhattan to jedno z najdroższych miejsc na Świecie, symbol luksusu, prestiżu i spełnienia zawodowego. Kiedyś, w sumie nie tak dawno, można tu było znaleźć hurtownie, zakłady produkcyjne i mięsne. Ówcześnie, tory kolejowe służyły do transportu różnych produktów. Dzisiaj, w miejscu torów została stworzona oaza zieleni – High Line Park – jedna z największych atrakcji Nowego Jorku.
High Line
High Line Park został stworzony w miejscu starych torów kolejowych nazywanych West Side Line. High Line ciągnie się przez cała dzielnicę Chelsea i kończy się w tak zwanym Meatpacking District.
Linia West Side przez wiele lat służyła głównie do przewożenia mięsa do masarni położonych na południu. Niestety tory były kompletnie niezabezpieczone, co prowadziło do wielu nieszczęśliwych wypadków i szybko zostały niechlubnie określone „Aleją śmierci”. Po wielu protestach mieszkańców, na początku lat 30 ubiegłego wieku, postanowiono przenieść tory na wysokość 2 piętra. Inwestycja pochłonęła olbrzymie nakłady finansowe. Ostatecznie, linia kolejowa została zamknięta. Ostatni pociąg przejechał po nich w roku 1980, przewożąc trzy wagony mrożonych indyków.
Przez prawie 30 lat tory pozostawały bezużyteczne, aż w końcu w 2006 roku rozpoczął się projekt ich przebudowy. Okolice Chelsea i Meatpacking District zyskały unikalny i piękny park, który przyczynił się też do intensywnego rozwoju okolicy. Powstają tu nowe apartamentowce, muzea, galerie czy restauracje.
High Line Park to bardzo przyjemne miejsce na odpoczynek, jednak żeby naprawdę móc się zrelaksować to trzeba się do niego wybrać z samego rana albo późno wieczorem (tuż przed zamknięciem). W przeciwnym razie miliony turystów przemierzające go wzdłuż i wszerz oraz mieszkańcy, szczególnie w porze lunchu, skutecznie utrudnią nam odbiór tego miejsca. No, bo jak tu sobie odpocząć kiedy nawet spokojnie nie można pospacerować już nie mówiąc o znalezieniu wolnej ławki…
Spacer po High Line najlepiej rozpocząć na północy i iść w dół, na południe, żeby go zakończyć wizytą w muzeum Whitney Museum of American Art.
Whitney Museum to muzeum sztuk pięknych poświęcone współczesnej (XX i XXI wiek) sztuce amerykańskiej. Prace często jeszcze żyjących artystów podejmują głównie problemy obecnego świata. Oprócz ciekawych prac sam budynek jest niesamowity, bo na każdym piętrze znajdują się tarasy z pięknym widokiem na miasto, rzekę Hudson i New Jersey. Do tego w piątki popołudniu (a więc idealnie na zachód słońca) wejście jest za przysłowiowego dolara. Żal nie skorzystać! Naprawdę warto! ❤
Chelsea
Przechodząc przez High Line mieliśmy możliwość przyjrzenia się Chelsea z góry. Dzielnica nie jest napakowana różnymi obiektami historycznymi, jednak przyciąga licznymi galeriami sztuki, kafejkami, sklepami vintage i restauracjami.
Na uwagę na pewno zasługuje Chelsea Market, czyli najsłynniejsza hala targowa w Nowym Jorku. To w tym miejscu po raz pierwszy w 1912 roku wypieczono ciasteczko Oreo 🙂 Dzisiaj można tu znaleźć mnóstwo barów i restauracji z bardzo dobrym i świeżym jedzeniem. Zdecydowanie każdy znajdzie tam coś dla siebie.
Greenwich Village
Kolejnym punktem wycieczki był spacer Greenwich Village. Rozpoczęliśmy go od przepysznej kawy mrożonej w THE ELK. Sama kawiarnia bardzo przypadła mi do gustu, a już szczególnie informacja na stolikach, że nie pracujemy przy nich na laptopach 😉 Wśród osób samozatrudnionych coraz popularniejsze staje się wykonywanie różnego zleceń przesiadując w knajpkach (a nie w domu gdzie wszędzie czyhają na nas rozpraszacze). Jednak jak widać właściciele kawiarni zachęcają po prostu do spędzenia czasu na miłej rozmowie i degustacji kawy 😉
Greenwich Village to niesamowicie przyjemna okolica! To było pierwsze miejsce na Manhattanie, w którym mogłabym bez problemu zamieszkać 😉 Przepiękne kamienice, sympatyczne restauracje, oryginalne sklepy. Wszędzie wszystko czyste, zadbane, cisza, spokój… Naprawdę super!
Na Greenwich Village znajduje się również słynna kamienica, którą zamieszkiwała Carrie Bradshaw w kultowym serialu (i filmie) „Seks w wielkim mieście”. Generalnie wejście do tego akurat domu nie różni się niczym od innych znajdujących się obok, jednak fani Carrie do tej pory ustawiają się w kolejce do zrobienia sobie tam zdjęcia 😀 Zirytowani mieszkańcy wywiesili już kartkę z zakazem wchodzenia na schody i z prośbą o datki na cele charytatywne w przypadku zrobienia sobie zdjęcia! My w kolejce czekać nie chcieliśmy, więc pamiątkowe zdjęcie zostało zrobione na tej samej ulicy, dwa domy dalej 😀
Jak już jesteśmy w tematach serialowych, to nie można pominąć znanego apartamentu wykorzystanego w serialu Przyjaciele 🙂
Im dalej w stronę środka Manhattanu, czyli im bliżej NoHo i East Village, tym na ulicach pojawia się więcej życia. Tu ktoś uczy się jeździć na deskorolce, a za rogiem odbywa się mecz koszykówki.
W tej okolicy pojawia się też coraz więcej barów i pubów. W jednym z nich, a dokładnie w gejowskim barze Stonewall Inn, w 1969 roku doszło do zamieszek spowodowanych dyskryminacją mniejszości ze względu na orientację seksualną. Właśnie to miejsce zainspirowało kilka osób do stworzenia zespołu The Village People, którzy zasłynęli takimi przebojami jak Y.M.C.A, Macho man czy Go West.
Zwiedzanie tej dzielnicy zakończyliśmy na Washington Square, bardzo popularnym miejscu spotkań szczególnie wśród studentów z pobliskiego Uniwersytetu. Jest to również bardzo popularne miejsce wśród muzyków, tych bardziej popularnych i totalnych amatorów, którzy nierzadko dają tam darmowe koncerty.
Na koniec krótkie podsumowanie – top 3 atrakcje:
- High Line o poranku lub wieczorem
- Zachód słońca obserwowany z tarasów Whitney Museum
- Spacer spokojnymi uliczkami Greenwich Village
Plus kilka rekomendacji gdzie zjeść:
- Chelsea Market – dla każdego coś dobrego – owoce morza, burgery, pizza, steki…
- THE ELK – super przystanek na kawę i coś na ząb
- Faicco’s – delikatesy, w których dostaniemy włoskie produkty i ogromne kanapki napakowane pysznymi szynkami, serami i innymi dodatkami
- Sweetgreen – genialna sieciówka z świeżo przygotowywanymi sałatami
- Bathtub Gin – na drinka wieczorem 🙂
Woman & the World 