Jasper to jeden z najbardziej znanych Parków Narodowych w Kanadzie. Razem z Banff są prawdziwą perełką i jednocześnie wizytówką prowincji Alberta. Można dyskutować, który park jest piękniejszy, ale to co nie ulega żadnej wątpliwości, Jasper jest mniej odwiedzany i również bardziej dziki.
Muszę przyznać, że przed wyjazdem tyle się naczytałam o dzikiej zwierzynie żyjącej w Górach Skalistych, że po pobycie w Yoho i Banff byłam lekko rozczarowana. Oprócz jednego zabłąkanego niedźwiedzia, który przebiegł nam drogę, oraz mnóstwa uroczych wiewiórek nie widzieliśmy żadnego innego zwierzęcia.
Uwaga! Jesteś w kraju niedźwiedzi!
Takie tablice informacyjne znajdują się przy wjeździe do każdego parku oraz przy wejściu na każdy szlak. Jak już wspominałam we wpisie o Glacier National Park, warto przygotować się odpowiednio na niedźwiedzie, zakupić dzwoneczki i spray. Na całym terenie kosze na śmieci są również misioodporne 😉
Jednak przejeżdżając przez Jasper zauważyliśmy jak zaczęły pojawiać się również inne tablice – uwaga na łosie, na jelenie, na kozice… No, ale dalej nic!
Aż zaczęło się ściemniać i zobaczyliśmy jelenia. Tak sobie stał i skubał trawkę przy samej drodze. Za parę metrów kolejnego i jeszcze następnego. W końcu! 😀
Na zdjęciach powyżej widzicie jelenia i łanię, stojących praktycznie po dwóch stronach drogi. A my tak niefortunnie, pomiędzy… Okazuje się, że we wrześniu przypada ich okres godowy i to są najbardziej niebezpieczne zwierzęta w tym czasie. Ich instynkt jest tak silny, że faktycznie potrafią wyrządzić szkodę jak stanie się im na drodze do ich wybranki… Dowiedzieliśmy się tego już w recepcji w hotelu, w którym spaliśmy 😉
Oczywiście widząc takie zwierze lepiej pozostać bezpiecznie w samochodzie. W Kanadzie niejednokrotnie dochodzi do ataku zwierzęcia na turystę, który nie zdaje sobie sprawy jak one szybko się potrafią przemieszczać. Serio, były wypadki jak ludzie sobie robią selfie z miśkiem lub jeleniem…
Jelenie są też chyba najodważniejsze ze wszystkich zwierząt i potrafią podejść baaaardzo blisko ludzi. I tak jak na zdjęciu poniżej, jeleń zaskoczył wypoczywających turystów…
W hotelu dowiedzieliśmy się również, że wcale nie jest tak prosto spotkać dzikie zwierzęta! A z największym prawdopodobieństwem uda się jakieś wypatrzeć o wschodzie słońca lub wieczorem jak będzie się ściemniać. Pełni entuzjazmu poszliśmy spać, bo w Jasper mieliśmy jeszcze cały jeden dzień plus poranek dnia następnego.
Medicine Lake
Medicine Lake w Jasper słynie z zanikającej wody. Generalnie w lecie wygląda jak normalne jezioro, ale jesienią woda zanika i tworzy się taki bagienny teren. Z uwagi na to, że jezioro nie jest głębokie to szczególnie upodobały go sobie łosie, które mogą sobie w nim spacerować 😀
Jezioro Medicine wygląda pięknie i tak trochę tajemniczo. Jednak krajobraz bardzo ucierpiał w wyniku pożaru w 2015 roku. Jeśli wpatrujemy się wyłącznie w pozostałości drzew, wygląda to wręcz upiornie i wieje grozą…
Medicine Lake to super szczęśliwe dla nas miejsce z uwagi na zwierzęta. Nie dość, że widzieliśmy łosia to również całe stadko kozic!
Maligne Lake
Maligne Lake ma aż 23 kilometry długości i tym samym zajmuje zaszczytne pierwsze miejsce pod względem wielkości w Parku Narodowym Jasper. Jest ogromne i jednocześnie bardzo spokojne. Turyści sobie spacerują po otaczających szlakach lub kupują bilet na rejs łódką w okolice Spirit Island.
Sama droga do jeziora jest rownież bardzo malownicza!
Piramid Lake
Piramid Lake to ostatnie jezioro, które odwiedziliśmy (choć trzeba przyznać, że jest ich tam mnóstwo i trzeba uważnie wybierać, które chcemy odwiedzić, bo wszystkich się niestety nie da). Jezioro Piramid jest znane z uwagi na piramidalny kształt góry, której nazwa to zresztą Piramid Mountain, oraz z uwagi na małą wysepkę połączoną drewnianym mostkiem z lądem.
I tak kolejny dzień dobiegł końca, a my widzieliśmy piękne jeziora, łosia, jelenie, kozy… brakowało tylko niedźwiedzia! Następnego dnia już opuszczaliśmy Góry Skaliste i mieliśmy do pokonania prawie 800 km, korzystając z tego, że musieliśmy wyjechać wcześnie pokrążyliśmy trochę jeszcze po okolicy i…. był tam i on! 😀
Muszę przyznać, że jeździliśmy chyba z godzinę w nadziei na wypatrzenie jakiegoś miśka i kiedy już byliśmy całkiem zrezygnowani i wyjechaliśmy na główną drogę, nagle zauważyliśmy mnóstwo aut stojących na światłach awaryjnych (a jak ktoś stoi na poboczu ze światłami awaryjnymi to na 99% w pobliżu jest jakieś zwierze!). Nawet autokar się zatrzymał 😉
Trzeba było kawałek podejść pod taką górkę i w sporej odległości (w sumie dobrze, bo bezpiecznie) wypatrzyłam czarnego niedźwiadka! Pełna ekscytacja 😀
Niedźwiadek niczym się nie przejmował i zaraz sobie poszedł w las, ale udało nam się mu przyjrzeć i sfotografować.
Generalnie w tych okolicach występują dwa rodzaje niedźwiedzi – czarne i grizzly. Czarne są mniejsze i są też bardziej odważne, można je spotkać na parkingach i campingach gdzie przychodzą w poszukiwaniu jedzenia. Grizzly są brązowe, znacznie większe i mają charakterystyczny garb na grzbiecie (w okolicach szyi). Zarówno jedne jak i drugie to niebezpieczne, szybko przemieszczające się drapieżniki, przy których trzeba zachować wyjątkową ostrożność i trzymać się na odległość 😉
To żeście tych zwierząt trochę wypatrzyli 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokładnie! To była taka jednodniowa kumulacja 😉
PolubieniePolubienie
Czyli najlepiej na jesień tam pojechać, by udało się parę zwierzaków zobaczyć? Zakochaliśmy się w Piramid Lake! Przepięknie tam jest 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zarówno Jasper jak i Banff są cudowne ❤ Uwielbiam Kanadę! Co do zwierząt to generalnie nie ma znaczenia kiedy się jedzie (między czerwcem a wrześniem). W jednych miesiącach jelenie są bardziej aktywne (początek września), w innych niedźwiedzie (początek czerwca i koniec sierpnia kiedy na krzakach znajdują się dzikie owoce). Tak czy tak w każdym z tych miesięcy istnieje duże prawdopodobieństwo ich spotkania, ale napewno najlepszą porą jest wschód i zachód słońca. Dla nas wrzesień był super, ale dosłownie kilka dni później spadł taki śnieg, że drogi były nieprzejezdne… Także wrzesień to już trochę loteria pogodowa, ale myślę ze pierwszy tydzień powinien być ok! powodzenia 🙂
PolubieniePolubienie