Kanada | Okanagan Valley i Glacier National Park

Naszą kanadyjską wyprawę rozpoczęliśmy od krótkiej wizyty w Okanagan Valley, czyli krainie wina, oraz od Parku Narodowego Glacier. W ciągu pierwszych trzech dni przejechaliśmy prawie 1000 kilometrów, a pogoda zmieniła się z pięknej słonecznej i ciepłej na mglistą, szarą i jesienną. Znaleźliśmy się w Górach Skalistych.

Okanagan Valley

Jak już wspominałam w poprzednim wpisie, po przylocie do Vancouver od razu wskoczyliśmy do wynajętego samochodu i pokonaliśmy 400 kilometrów, żeby znaleźć się dzien1-2w Okanagan Valley. Pierwszą noc spędziliśmy w Peachland. Na miejsce dotarliśmy bardzo późno w nocy, oświetlenie drogi było bardzo słabe i generalnie nic nie było widać. Bardzo pozytywnie zostaliśmy zaskoczeni naszym apartamentem, a w zasadzie całym domkiem jaki mieliśmy dla siebie. A rano do tego doszły wspaniałe widoki z balkonu i przepyszne śniadanie 🙂

Okazało się, że nazwa miejscowości Peachland (dosłownie tłumacząc Kraina Brzoskwiń) nie jest przypadkowa! Otóż rośnie tam bardzo dużo drzew owocowych, w tym brzoskwiń. Właścicielka naszego apartamentu również poczęstowała nas brzoskwiniami i innymi warzywami oraz owocami z jej ogrodu i domowymi konfiturami – pycha! Okazuje się, że Okanagan Valley ma swój specyficzny klimat i występuje tam ponad 300 słonecznych dni w roku.

W tym roku niestety słoneczne dni zostały trochę stłumione przez nawiewane dymy z pożarów występujących na północy i południu Kanady. Jak widać na zdjęciu poranek był fantastyczny, z upływem dnia widoczność się trochę pogorszyła…

Właścicielka apartamentu poopowiadała nam trochę o szczególnych mieszkańcach Kanady, czyli o niedźwiedziach. Dowiedzieliśmy się, że niedźwiedzie występują wszędzie (a nie głównie w górach jak my się spodziewaliśmy) i jak oni nauczyli się z nimi koegzystować 😉 Na przykład istotne jest, aby zrywać dojrzałe owoce z drzew i krzewów, inaczej niedźwiadki mogą nawiedzić ich ogród, urządzić sobie ucztę i pozostawić trochę szkód. Nie raz odkryła ślady niedźwiedzich łap pozostawionych w ogródku 😉 Niemniej jednak pocieszyła nas mówiąc, ze niedźwiedzie nie atakują ludzi jeśli się ich nie sprowokuje i że warto zachowywać się głośno, żeby miśki miały szansę nas usłyszeć i sobie odejść. Podobno nie szukają kontaktu z ludźmi 😉

dzien1-3

dzien1-5

dzien1-6

dzien1-7

Okanagan Valley to kanadyjska kraina wina. Najbardziej słoneczna pogoda w całej Kanadzie, żyzna gleba i umiarkowane zimy sprawiły, że funkcjonuje tam ponad 120 winnic! Region jest szczególnie znany z produkcji białego wina Pinot Gringo i czerwonego Merlot.

Jednym z najciekawszych miejsc na degustację jest Winiarnia Mission Hill, która znajduje się na wzgórzu, z którego rozciąga się piękny widok na jezioro.

dzien1-8

dzien1-9

Na koniec zwiedzania Okanagan Valley pojechaliśmy do miasta Kelowna – nieoficjalnej stolicy tego regionu. Kelowna to urocze miasto. Jest bardzo zadbane i niesamowicie czyste. Dużo osób przyjeżdża tam na wypoczynek, aby popływać łódką po jeziorze czy poopalać się na plaży (tak, Kelowna ma swoje plaże!).

dzien1-1

dzien1-10

dzien1-11

dzien1-12

dzien1-13

Jeszcze rzut oka na jezioro…

dzien1-14

dzien1-15

dzien1-16

I dojechaliśmy do kolejnej miejscowości Golden, gdzie spędziliśmy kolejne dwie noce. Golden to dobra baza wypadowa do dwóch parków narodowych: Glacier i Yoho National Parks.

Glacier National Park

Szukanie informacji o Glacier National Park jest podchwytliwe, ponieważ zawsze na pierwszym miejscu wyświetlają się strony o Glacier NP w USA. Parki natomiast tylko nazwę mają taką samą 😉

Kanadyjski PN Glacier zajmuje 1400km2 i jest pierwszym parkiem narodowym założonym na terenie Kolumbii Brytyjskiej. Z uwagi na moją nogę i pewne ograniczenia w poruszaniu, wybraliśmy się tylko na kilka krótkich szlaków położonych w pobliżu autostrady.

Rock Garden, czyli ogród skalny, to układanka wielkich pokrytych mchem skał pochodzących z ostatniej epoki lodowcowej oraz wysokich drzew iglastych. Pomiędzy drzewami wyłaniają się górskie szczyty pokryte śniegiem.

dzien2-3

Hemlock Grove Trail to zaledwie 400 metrowa pętla, która jest interesująca z dwóch powodów. Po pierwsze spacer odbywa się na terenie bardzo starego lasu deszczowego! Po drugie, na całej długości zbudowana jest drewniana promenada, która umożliwa przejście tego odcinka również osobom niepełnosprawnym – na wózkach inwalidzkich i z wadami wzroku. Promenada upamiętnia wyczyn Ricka Hansena, który w 1987 roku wspiął się na Rogers Pass na wysokości 840 metrów w Glacier National Park na wózku inwalidzkim.

dzien2-10

dzien2-11

Ostatni, ale równie wspaniały szlak Bear Creek Falls prowadzi do pięknego wodospadu. Tym razem trasa była trochę dłuższa i dość stroma, ale widoki zdecydowanie rekompensowały ten wysiłek. Tym bardziej, że w końcu wyszło słońce, które podkreśliło lazurowy kolor wody ❤

dzien2-13

dzien2-14

dzien2-15

dzien2-16

dzien2-17

dzien2-18

Glacier National Park jest często pomijany przez odwiedzających. Wiele osób pędzi prosto z Vancouver do Banff National Park, przecinając szybko Glacier NP (z uwagi na autostradę poprowadzoną przez park). Ja uważam, że warto temu miejscu poświęcić przynajmniej jeden dzień, bo jest to super wstęp do kolejnych parków. Poza tym, Glacier jest naprawdę dość dziki, na szlakach nie ma zbyt wielu osób, więc to super okazja, żeby pobyć sam na sam z tak niesamowitą naturą.

dzien2-12.jpg


Dodaj komentarz