Stolica Hawajów, największe i najbardziej zaludnione miasto na rajskich wyspach zasługuje na osobny wpis. Tu znajduje się centrum finansowe i biznesowe, największe lotnisko, zatoka Pearl Harbor, a na jego obrzeżach znana Waikiki Beach.
Honolulu jest jednym z najbezpieczniejszych miast w całych Stanach Zjednoczonych. Położone nad samym oceanem, z dopisującą praktycznie cały czas pogodą, powinno być wprost idealnym miejscem do życia. Niestety aż tak kolorowo nie jest…
W Honolulu mieszka zatrważająco wielu bezdomnych. Wg statystyk, Hawaje zajmują niechlubne pierwsze miejsce wsród Stanów pod względem liczby osób bezdomnych w stosunku do wszystkich mieszkańców. Głównym powodem są ogólnie rzecz biorąc ceny. Horrendalne ceny nieruchomości, ceny jedzenia… Niestety, koszty utrzymania przewyższają możliwości wielu osób… Przechadzając się po centrum Honolulu widać co kawałek „obozy” bezdomnych, co sprawia bardzo przygnębiające wrażenie.
Skupmy się jednak na tym co w Honolulu można zobaczyć. Przede wszystkim Pearl Harbor!
Wycieczkę do historycznej bazy marynarki wojennej warto zaplanować z wyprzedzeniem. Wejście na teren Pearl Harbor jest darmowe i nielimitowane. Niestety, za późno zorientowaliśmy się, że bilety na USS Arizona Memorial są wciąż darmowe, ale limitowe i można zarezerwować bilet online. Nie pozostało nam więc nic innego jak ruszyć autobusem o świcie w stronę Pearl Harbor z nadzieją, że załapiemy się na dodatkową pulę biletów na ten dzień.
Będąc tuż po 8 dostaliśmy bilety na godzinę 13, ale cóż – lepiej późno niż wcale 🙂 Te kilka godzin wykorzystaliśmy na obejście całego terenu, włącznie z dwoma muzeami poświęconymi II Wojnie Światowej, a przede wszystkim konfliktowi na linii USA – Japonia. Oprócz tego odpłatnie można wejść do Pacific Aviation Museum, Battleship Missouri i The USS Bowfin Submarine Museum and Park.
Cały teren robi duże wrażenie. Wszystko jest dobrze przemyślane, uporządkowane i bardzo interesujące.
Z daleka widać już pomnik USS Arizona, czyli miejsce spoczynku ponad tysiąca marynarzy, którzy zginęli podczas ataku japońskich sił zbrojnych 7 grudnia 1941 roku. Pod pomnikiem do teraz znajdują się pozostałości pancernika Arizona.
Bilet obejmował 75-minutowe zwiedzanie, w ramach którego oglądaliśmy film dokumentalny, płynęliśmy statkiem do pomnika oraz mieliśmy czas na przyjrzenie mu się z bliska.
Tuż obok zatoki położony jest stadion futbolu amerykańskiego o jakże hawajskiej nazwie Aloha 🙂
Następnie wróciliśmy do centrum Honolulu, żeby przejść się po China Town oraz Downtown. Dzielnica chińska, rekomendowana przez wielu blogerów i przewodników, okazała się być kompletną klapą… Całe życie toczy się tu raczej w godzinach dopołudniowych, czyli w czasie godzin handlowych. Popołudniu wszystko praktycznie było zamknięte, a ulice puste. Mimo wszystko warto było je przejść, żeby dotrzeć do genialnej restauracji Lucky Belly (wspomnianej już we wcześniejszym wpisie) ❤
Samo downtown również świeci pustkami… Zdecydowaliśmy odpuścić sobie muzea czy galerie, niemniej jednak przeszliśmy koło Iolani Palace, State Art Museum, stanowego Kapitolu i budynków Uniwersytetu.
Na koniec doszliśmy do Aloha Tower wokół której miało tętnić życie w okolicznych barach… Bary w większości były zamknięte, ale widok z wieży był niczego sobie 🙂
Przez cały pobyt na Oahu mieszkaliśmy w dzielnicy Waikiki, praktycznie parę kroków od plaży. To miejsce to autentyczna mekka turystów. Wielkie hotele, mnóstwo restauracji, sklepów z pamiątkami i taki bardzo wakacyjny klimat. Tego się spodziewaliśmy i to dostaliśmy 🙂
Jedynie to plaża nie zachwyca – jest dość wąska, zatłoczona (ludzie praktycznie leżą na sobie) i niestety brudna (szczególnie wieczorami)… Kilka razy w tygodniu odbywają się na niej darmowe pokazy Luau, czyli tradycyjnego tańca hawajskiego.
Zamieszczone poniżej zdjęcia zostały zrobione w godzinach wczesnoporannych 😉
To co mi na Waikiki się najbardziej podobało to alejka przy plaży z parkingiem dla desek surfingowych 😀 Niesamowicie ich tam dużo!
Niesamowite są też wszechobecne pochodnie (przy restauracjach jak i przy samej plaży) – nadają fantastyczny egzotyczny klimat! 🙂