USA | Oahu: w stronę północnego wybrzeża!

Kilkudniowy pobyt na Oahu miał być przeznaczony na typowy relaks. Jednak zamiast wylegiwania się na plaży, wypożyczyliśmy auto i ruszyliśmy na północ 🙂 Nie bylibyśmy jednak sobą gdybyśmy nie zboczyli trochę z głównej trasy…

Pierwotny plan zakładał poruszanie się po Oahu komunikacją miejską, bo to jedyna wyspa na której całkiem nieźle ona działa. Jednak wtedy wycieczka na samą północ zabrałaby nam cały dzień, a przede wszystkim nie mielibyśmy takiej swobody poruszania się. Jedynie czego żałujemy to tego, że samochód wypożyczyliśmy nie na lotnisku, a w centrum, co okazało się być zdecydowanie mniej korzystne pod względem ceny i ubezpieczenia.

Zamiast na północ, najpierw ruszyliśmy autostradą Pali bardziej na wschód. Zatrzymaliśmy się w parku stanowym Nuʻuanu Pali, skąd roztacza się fantastyczny widok z wysokości 1200 stóp na Oahu! Tam poczuliśmy co znaczy zawietrzna część wyspy… Siła wiatru była ogromna, cieżko było ustać na nogach. Przydały nam się też bluzy, ponieważ na takiej wysokości i przy takim wietrze, klimat się robi dużo chłodniejszy i bardziej wilgotny.

img_1237

img_1239

Na tych co szukają dodatkowej adrenaliny, czekają dwa szlaki na sam szczyt okolicznych pali (dla przypomnienia: to takie hawajskie strzeliste wzgórza). Ja bym się bała, że mnie stamtąd zwieje 😉 Swoją drogą niewiele dalej znajduje się bardzo znany, równie niebezpieczny i przy okazji zamknięty już szlak Stairways to Heaven (inaczej Haiku Stairs), czyli strome stalowe schody wiodące na szczyt góry czy, jak kto woli, do nieba 😉

My, naszą energię, wykorzystaliśmy na szlaku Lanikai Pillboxes, znajdującym się na samym wschodzie wyspy. Dla przypomnienie pillboxy to bunkry, pozostałości po II Wojnie Światowej. Sam szlak nie jest długi, ale dość wymagający, ale bez najmniejszego cienia wątpliwości koniecznie trzeba się na niego wybrać. Wiele osób uważa go za najlepszy na całej wyspie z uwagi na niepowtarzalny widok na rajską plażę, lazurową wodę z wyraźnie zarysowaną rafą koralową… Mega!

IMG_5050

cropped-img_50661.jpg

img_1259

img_1264

Po takiej dawce adrenaliny obraliśmy w końcu prawidłowy azymut, żeby po jakiś 30 minutach dojechać do Parku Pamięci Valley of Temples. Jest to miejsce spoczynku wielu ludzi. Cmentarz podzielony jest na sekcje odpowiadające różnym religiom. Interesujące jest także to, że na tym terenie działają profesjonalni konsultanci pogrzebowi, którzy mogą zaplanować całą uroczystość zgodnie z życzeniem zainteresowanych (rodziny albo też osoby chcącej zaaranżować swój własny pogrzeb). I już film Aż po grób nie wydaje się tak całkiem oderwany od rzeczywistości… 😉

Główny cel przyjazdu do parku pamięci był jednak trochę inny. Przede wszystkim chcieliśmy zobaczyć buddyjską świątynię Byodo-In, replikę znanej tysiącletniej japońskiej Byodo-In Temple. Świątynia jest pięknie położona w dolinie, tuż przy malowniczych wzgórzach. Niestety akurat w tym czasie była częściowo w remoncie…

img_1282

img_1275

Następnie pojechaliśmy na słynny North Shore, czyli do mekki surferów. Właśnie tam odbywają się najważniejsze zawody surferskie, a fale osiągają wysokość nawet kilkunastu metrów!

img_1331

img_1318

img_1297

IMG_5054

W okolicznych miasteczkach można się trochę poczuć jak na dzikim zachodzie. Przejeżdżając przez Hale’iwa, mijaliśmy wiele drewnianych domków, drewnianych restauracji (nawet McDonald’s wpasował się w klimat) i foodtrucki. To czego nie da się nie zauważyć to dłuuuuga kolejka ludzi ustawiająca się po shave ice, czyli skruszony lód polany syropami smakowymi (więcej o hawajskich przysmakach dowiesz się w tym wpisie).

img_4926

North Shore przejechaliśmy częściowo, zaczynając od Hale’iwa i kończąc na Turtle Bay.  Wzdłuż wybrzeża ciągnie się piaszczysta plaża, a ocean zachęca do kąpieli. W kwietniu fale nie są już takie wysokie jak zimą, co sprzyja zamoczeniu się w lekko orzeźwiającej wodzie 🙂

Okolice Zatoki Żółwi są trochę tajemnicze, a trochę straszne. Znajdują się tam bunkry i wielkie drzewa figowca, co posłużyło za scenografię dla serialu Lost.

img_1301

North Shore w żaden sposób nie przypomina hałaśliwych okolic Waikiki. Dla szukających relaksu i wyciszenia się powinien być to właściwy kierunek 🙂

IMG_5053

img_1324

img_1351


7 myśli w temacie “USA | Oahu: w stronę północnego wybrzeża!

      1. Ja polecam, jestem zadowolona, mały, szybki i łapie piękne kolory – ale podobno Sony Alpha (chyba 6000, o ile dobrze pamiętam) jest w tej kategorii najlepszy, teraz na pewno także w lepszej cenie 😉

        Polubienie

Dodaj komentarz